Spotkanie z Salvadorem Dali
przychodzisz chłodnym świtem
ja w sukience motyla
czekam
rogalik zmian jeszcze ciepły
kelner zabójczo przystojny
a uliczki mają tyle zakamarków
woła mnie rzeka
starym kołem młyńskim
przelewa przeszłość w teraźniejszość
Kurant z kościelnej wieży
zna rytm serca
uciekam przed Tobą
w cień parku
marznę przy szklaneczce
mrożonej herbaty
patrzę w oczy rzeźbą
w Twoich mogłabym zobaczyć marzenia
wieczór zastaje mnie wtuloną
pomiędzy psy na tarasie
i sama nie wiem czy śnię jeszcze
czy w lampkę wina mnie złowiłeś?
Krakowska Noc Poetów XXXIV Almanach 2006 – Szczęsny Wroński